-
Ko(c)hai swoich senpai!|Love your senpai!
A więc w końcu do tego doszło. Nareszcie wracamy do tłumaczenia niezrozumiałych japońskich słówek, których używamy nagminnie na treningach, często niezgodnie z przeznaczeniem. Przyszła pora zabrać się za piękny zwrot grzecznościowy jakim jest senpai.
-
Zawsze będzie ktoś lepszy|There will always be someone better
Jest takie powiedzenie: Shikin nu tiyaui, co oznacza, że niezależnie od tego, jak dużo trenujesz i jak bardzo silny się stajesz, zawsze znajdzie się ktoś lepszy od Ciebie.
-
Now or never – czyli czego mnie nauczyło judo|Now or never – what judo has taught me
Zasady są proste, musisz jako pierwszy rzucić swojego przeciwnika na matę, najlepiej tak by dotknął jej dwoma barkami. Jeśli złapiesz przeciwnika wytrąć go z równowagi za pomocą silnego kuzushi, a potem szybko wykonaj rzut.
-
Pościeliłeś dziś łóżko?|Did you make your bed today?
Jeśli chcesz zmienić świat, w którym przyszło Ci żyć, musisz najpierw pościelić swoje łóżko. Malutka misja, nieznacząca prawie nic w tym wielkim świecie.
-
Za co płacisz na treningu?|What do you pay for in training?
Wszystko ma swoją cenę. W dzisiejszych czasach za wszystko trzeba zapłacić. I wielu ludzi chce mieć to „wszystko”. Po trupach do celu, za wszelką cenę. Konsumpcjonizm nas pożera. I nasze dzieci również. Chcą najnowszy smartfon, ipad, tablet…
-
Ukłoń się i okaż szacunek|Bow down and show respect
Swoje pierwsze kroki na tatami stawiałam w 2000 roku, a więc minęło paręnaście lat. Stare dzieje – połowy wydarzeń już nie pamiętam, wiele zlało się dla mnie po prostu w jedno wielkie uczucie, które spokojnie można określić jako miłość do judo. Ale to co zapamiętałam to potrzebę, by okazywać szacunek oraz moją panią trener, która kładła na to ogromny nacisk.
-
Nie krzycz na siebie zbyt głośno|Don’t shout at yourself too loudly
Niczego, co wartościowe nie osiąga się tak po prostu, nie pracując na to. Niczego, co warte wysiłku nie dostaje się za darmo. Nikt nie ofiarowuje innym przyjaźni za nic. Nikt nie staje na podium przez przypadek. Nikt nie rozdaje na ulicy czarnych pasów.
-
Najgorszy koszmar trenera|Coach’s worst nightmare
Nie widzą Cię i nie słyszą dopóki nie jesteś na ekranie. Dlaczego? Ponieważ nosisz białe gi i czarny pas. Jesteś nieciekawy. Czarno-biały.
-
Ból jest jak duchy… przeważnie|Pain is like ghosts … mostly
Są jak najgorszy koszmar. Biją na głowę Egzorcyzmy Emily Rose. Straszniejsze niż Freddy Krueger. Bardziej przerażające nawet niż niezapowiedziany kolos z biomechaniki. Kontuzje. Każdy kto uprawia czynnie sport musi się liczyć z tym, że w końcu coś się popsuje.
-
Zawód? Trener. Czas pracy? 24/7|Profession? Coach. Working time? 24/7
Bycie trenerem to utrapienie. Chciałeś położyć się wcześniej spać? Zapomnij, trzeba zaplanować jutrzejszy trening. Zamierzałeś właśnie wypić kawę? Ups, chyba ostygnie, nim skończysz odpowiadać na pytania spragnionego wiedzy studenta.