sztuki walki

Powrót do czasów gladiatorów czy po prostu problemy z psychiką? | Back to the times of gladiators or just mental problems?

Ach te nasze sztuki walki – same z nimi kłopoty! Chociaż w zasadzie… może to jednak z ludźmi są kłopoty?

Ćwiczenie sztuk walki jest bardzo głęboko zakorzenione w filozofii krajów wschodu. Teoretycznie uczy nie tylko samoobrony, czy też walki wręcz ale również dyscypliny, koncentracji i szacunku. No właśnie: teoretycznie.

W praktyce, jako trener, coraz częściej obserwuję  młodych ludzi, którzy przychodzą na salę, by się napierdzielać, lub poznać skuteczne sposoby, aby zrobić komuś krzywdę.

Myślę, że w sztukach walki niezbędna jest głębsza filozofia. Nie jakaś religijna (jeszcze czego!) tylko głębsze zrozumienie.

Sztuki walki nie powinny być używane tylko wtedy, gdy chcesz się obronić przed brutalnym napastnikiem. Zycie mi pokazało, że najsilniejszy jest ten, który trzyma się z dala od przemocy lub konfliktu. Nawet jeśli w tym celu trenuje.

Często pomijane są aspekty psychiczne płynące z treningu sztuk walki, ponieważ ludzie koncentrują się wyłącznie na korzyściach typowo fizycznych – poprawa siły, szybkości, umiejętność zastosowania technik samoobrony w sytuacjach stresujących…

Można tak długo wymieniać. 

Jednak jedną z największych zalet, a wręcz prawdziwą wartością treningu sztuk walki (mam na myśli trening, w którym angażujemy się i porządnie przykładamy do nauki, a nie chodzenie „raz na ruski rok”) jest pozwolenie sobie na panowanie nad swoim temperamentem oraz siłą fizyczną.  Jest to możliwość wykształcenia w sobie samokontroli, aby nie angażować się w przemoc fizyczną lub całkowicie jej unikać.

Istnieją powody dla których w głowach mamy mózgi, a nie piasek.

Są to słowa bajarza Broma, postaci z mojej ulubionej sagi „Dziedzictwo”.  Bardzo prawdziwe i cudownie korelujące z obecną sytuacją.

Ludzie mają w głowach mózgi, ale coraz rzadziej z nich korzystają ponieważ przelączają się na głupoty usłyszane czy też zaobserwowane na niebieskich ekranach. Naoglądają się durnych tiktoków, youtube’ów, w których aż roi się od absurdów i nieodpowiedzialnych zachowań i powielają je.

Pomijając już fakt, że często te filmiki prezentują niebezpieczne pranki, zachowania nieetyczne, krzywdzące ludzi i zwierzęta, działania pozbawione całkowicie szacunku dla innych*, to sprawiają przede wszystkim, że zapominamy o krytycznym myśleniu, spychając je na dalszy plan ponieważ ważniejsza jest „dobra zabawa” i wrzucenie filmików do internetu.

Tymczasem musimy, mówiąc kolokwialnie, ogarniać rzeczywistość, być naprawdę świadomi tego co się dzieje, by właściwie wczuć się w sytuację, a także żeby na ulicy widząc atak zareagować na niego, bez zaciemniania naszego osądu przez ego i emocje. Musimy pogodzić się z decyzją o użyciu przemocy, jeśli to konieczne, ale także mieć dojrzałość, aby uniknąć konfliktu i rozwiązać go pokojowo, jeśli to możliwe.

Pewnie większość trenujących zna przypowieść o wojowniku w ogrodzie. Pozwolę sobie ją przytoczyć:

Uczeń zapytał mistrza: „czemu uczysz mnie walczyć a wciąż rozprawiasz o pokoju? To sprzeczności!

Mistrz odpowiedział: „lepiej być wojownikiem w ogrodzie niż ogrodnikiem na wojnie”.

Jestem pewna, że wszyscy spotkaliśmy adeptów sztuk walki, którzy są najbardziej życzliwymi i empatycznymi ludźmi, a jednocześnie wiemy, że BARDZO złym pomysłem byłoby atakowanie ich. Myślę, że to jest dobry kierunek postępowania. Bądź my wojownikami w ogrodzie.

*Nie wiem dokąd zmierza ten świat. Mam jednak pewność, że jeśli nie będziemy piętnować groźnych i nieetycznych zachowań, wszelkich form przemocy skierowanej w stronę ludzi i zwierząt, to będzie to świat odrażający. Niewiele nas dzieli od rzeczywistości, w której przestaniemy wychodzić z domu – ze strachu przed ludźmi lubującymi się w stosowaniu przemocy.

______________________________

Ah, our martial arts – only trouble with them! Although basically… maybe it’s the people who are the problem?

Practicing martial arts is very deeply rooted in the philosophy of eastern countries. Theoretically, it teaches not only self-defense or hand-to-hand combat, but also discipline, concentration and respect. Well, theoretically.

In practice, as a trainer, I increasingly observe young people who come to the gym to fight someone or learn effective ways to hurt someone.

I think a deeper philosophy is needed in martial arts. Not some religious (what else!) but deeper understanding.

Martial arts should not only be used when you want to defend yourself against a brutal attacker. Life has shown me that the strongest is the one who stays away from violence or conflict. Even if he trains for this purpose.

Mental aspects of martial arts training are often overlooked, because people focus only on typically physical benefits – improving strength, speed, the ability to use self-defense techniques in stressful situations …

You can speak this way for so long.

However, one of the greatest advantages, and even the true value of martial arts training (I mean training in which we engage ourselves and put a lot of effort into learning, and not going „once a year”) is allowing ourselves to control our temperament and physical strength . It is an opportunity to develop self-control in order not to engage in physical violence or to avoid it altogether.

There are reasons why we have brains in our heads, not sand.

These are the words of the storyteller Brom, a character from my favorite „Inheritance” saga. Very true and wonderfully correlated with the current situation.

People have brains in their heads, but they use them less and less because they switch to nonsense heard or seen on blue screens. They watch stupid tiktoks, youtubes, which are full of absurd and irresponsible behavior and copy them.

Apart from the fact that these videos often present dangerous pranks, unethical behavior that hurts people and animals, actions completely disrespectful to others *, above all, they make us forget about critical thinking, pushing it to the background because „having fun” and uploading videos to the internet is more important.

Meanwhile, we must, colloquially speaking, embrace reality, be really aware of what is happening to properly empathize with the situation, and also to react to it when we see an attack on the street, without clouding our judgment by ego and emotions. We must accept the decision to use violence if necessary, but also have the maturity to avoid conflict and resolve it peacefully if possible.

Probably most trainees know the parable of the warrior in the garden. Let me quote it:

The disciple asked the master, „Why do you teach me to fight and still talk about peace? It’s a contradiction!

The master replied, „Better to be a warrior in the garden than a gardener in the war.”

I’m sure we’ve all met martial artists who are the most kind and empathetic people, and at the same time we know that it would be a VERY bad idea to attack them. I think this is a good way of action. Let us be warriors in the garden.

*I don’t know where this world is going. However, I am sure that if we do not stigmatize dangerous and unethical behavior, all forms of violence directed at people and animals, it will be a disgusting world. We are not far from the reality in which we will stop leaving the house – for fear of people who like to use violence.