-
Mój drogi Rodzicu, (czasem) robisz to źle!|My dear Parent, (sometimes) you are doing it wrong!
Kochany Rodzicu adepta sztuk walki! Wyobraź sobie taką sytuację: Przez lata woziłeś swoje dziecko na treningi. Wydawałeś mnóstwo pieniędzy na starty w zawodach, nowe keikogi, ochraniacze. Spędzałeś wiele godzin na bezlitosnym popychaniu swojego dziecka do przekraczania jego granic. Aż pewnego dnia… Odchodzi.
-
Dzieci na treningu są potrzebne, by świat był lepszym miejscem|Children in training are needed to make the world a better place
Trening sztuk walki od najmłodszych lat? Już oczyma wyobraźni widzę ludzi, którzy kręcą z powątpiewaniem głową na tak niedorzeczny pomysł. Ale… dlaczego? Przecież trening sztuk walki zapobiega wadom postawy, wpaja pozytywne wartości, a przede wszystkim można mieć pewność, że dziecko będzie się rozwijać – zarówno mentalnie jak i fizycznie.
-
Oby nie zabrakło Ci kimochi, przyjacielu!|May you not run out of kimochi, my friend!
Są słowa, które nabierają głębszego sensu dopiero wtedy, gdy zrozumiemy ich znaczenie w odniesieniu do nas samych, czy też na własnej skórze. I tu właśnie pojawia się kimochi.
-
Szanuj sensei swego!|Respect your sensei!
W Polsce istnieje kult słowa "sensei". Tylko, niestety, za tym pojęciem nie stoi ten mądry, doświadczony mistrz, który nie dość, że trenuje całe życie to jeszcze ma charakter ze stali, a kodeks budo wyryty w mózgu. Przyjęło się, że sensei to instruktor japońskich sztuk walki. Po prostu. Dlatego każdego posiadacza czarnego pasa nazywa się sensei. Mylne, niezrozumiałe i szczerze mówiąc skomplikowane.
-
Ko(c)hai swoich senpai!|Love your senpai!
A więc w końcu do tego doszło. Nareszcie wracamy do tłumaczenia niezrozumiałych japońskich słówek, których używamy nagminnie na treningach, często niezgodnie z przeznaczeniem. Przyszła pora zabrać się za piękny zwrot grzecznościowy jakim jest senpai.
-
Zawsze będzie ktoś lepszy|There will always be someone better
Jest takie powiedzenie: Shikin nu tiyaui, co oznacza, że niezależnie od tego, jak dużo trenujesz i jak bardzo silny się stajesz, zawsze znajdzie się ktoś lepszy od Ciebie.
-
Now or never – czyli czego mnie nauczyło judo|Now or never – what judo has taught me
Zasady są proste, musisz jako pierwszy rzucić swojego przeciwnika na matę, najlepiej tak by dotknął jej dwoma barkami. Jeśli złapiesz przeciwnika wytrąć go z równowagi za pomocą silnego kuzushi, a potem szybko wykonaj rzut.
-
Pościeliłeś dziś łóżko?|Did you make your bed today?
Jeśli chcesz zmienić świat, w którym przyszło Ci żyć, musisz najpierw pościelić swoje łóżko. Malutka misja, nieznacząca prawie nic w tym wielkim świecie.
-
Za co płacisz na treningu?|What do you pay for in training?
Wszystko ma swoją cenę. W dzisiejszych czasach za wszystko trzeba zapłacić. I wielu ludzi chce mieć to „wszystko”. Po trupach do celu, za wszelką cenę. Konsumpcjonizm nas pożera. I nasze dzieci również. Chcą najnowszy smartfon, ipad, tablet…
-
Ukłoń się i okaż szacunek|Bow down and show respect
Swoje pierwsze kroki na tatami stawiałam w 2000 roku, a więc minęło paręnaście lat. Stare dzieje – połowy wydarzeń już nie pamiętam, wiele zlało się dla mnie po prostu w jedno wielkie uczucie, które spokojnie można określić jako miłość do judo. Ale to co zapamiętałam to potrzebę, by okazywać szacunek oraz moją panią trener, która kładła na to ogromny nacisk.